Mławiance Mława nie udało się awansować do IV Ligi. Pomimo tego, że nie przegrali żadnego meczu. Zanotowali za to pięć remisów. Przeanalizujmy jak to wyglądało.
Początek sezonu zawodników z Mławy był piorunujący. Wygrali trzy pierwsze mecze aplikując rywalom 17 bramek a tracąc tylko jedną. Wydawało się, że to będzie łatwa droga do awansu. Później jednak drużynie przydarzyło się kilka remisów, które nie powinny mieć miejsca. Najbardziej pechowy wynik to 3:3. Padał aż trzykrotnie. Spójrzmy na te rezultaty:
Mławianka Mława – Ostrovia Ostrów Mazowiecka 3:3
Narew 1962 Ostrołęka – Mławianka Mława 3:3
Mławianka Mława – Iskra Krasne 3:3
Mławianka Mława – Korona Szydłowo 1:1
Wkra Bieżuń – Mławianka Mława 4:4
Strata punktów, która najbardziej boli to na własnym terenie z Iskrą Krasne i Koroną Szydłowo. Z tymi zespołami z dolnej części tabeli Mławianka powinna była zainkasować komplet punktów. Ich zapewne zabrakło do świętowania. Nikt jednak nie spodziewał się epidemii i przedwczesnego zakończenia rozgrywek. Klub jednak stracił głupie punkty a wygrał bardzo ważne mecze z drużynami z czołówki. Zwycięstwo na wyjeździe w derbach z MKS – em Ciechanów czy u siebie z Troszynem. Zabrakło chyba trochę szczęścia ale zespół grał efektownie i strzelał dużo bramek. Świadczy o tym bilans 54 strzelone 23 stracone. Zabrakło być może trochę skuteczności w obronie ale drużyna nie kalkulowała. Oby w przyszłym sezonie Mławianka grała widowiskowo ale i skutecznie.
Źródło: 90minut