Mandaty ostro w górę – nowa propozycja premiera. Takich podwyżek jeszcze nie było. Dziesięciokrotna podwyżka maksymalnego mandatu z 500 zł do 5 tys. zł – to jeden z pomysłów rządu na walkę z drogowymi piratami – pisze w czwartkowym wydaniu “Dziennik Gazeta Prawna”. “Żadne decyzje nie zapadły” – zapewnia rzecznik rządu Piotr Müller na Twitterze.
Surowsze kary za wykroczenia popełniane w rejonie przejść dla pieszych (minimum 1–1,5 tys. zł) oraz w obszarze zabudowanym, przypadki przekroczenia prędkości o więcej niż 50 km/h, wyższe mandaty dla drogowych recydywistów i wydłużenie o rok ważności punktów karnych (przy jednoczesnym zwiększeniu ich limitu) oraz likwidacja kursów pozwalających zredukować ich liczbę – to wytyczne które, premier Mateusz Morawiecki wysłał pod koniec kwietnia do resortów: sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury. “Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że te ministerstwa mają opracować zmiany w taryfikatorze mandatów oraz w prawie wykroczeń.
Maksymalny mandat w wysokości 500 zł był w 1997 r. wyższy niż ówczesna pensja minimalna (wynosiła 450 zł) i stanowił 57 proc. średniego wynagrodzenia, o tyle obecnie stanowi on 19 proc. minimalnej pensji i poniżej 10 proc. średniego wynagrodzenia.
Z założeń rządu maksymalna kwota mandatu karnego ma wzrosnąć 10-krotnie, do 5 tys. zł.
Do pomysłu podniesienia wysokości mandatów odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. Napisał on na Twitterze, że obecnie “pojawia się wiele różnych propozycji” w tym zakresie, ale, jak na razie, “żadne decyzje nie zapadły”. Dodał też, że w tym momencie “nie ma rządowego projektu zmian wysokości mandatów.
Źródło: Auto Świat
Foto: Michal Jarmoluk z Pixabay